poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 64.

Zanim jednak zaczął grać jeszcze się odezwał.
- Jej tytuł to heartbreak story – uśmiechnął się. Zrobiłam zaciekawioną minę, bo tytuł nie był zbyt radosny. Tym bardziej, że jak mówił napisał tę piosenkę dla mnie – Po prostu posłuchaj – dodał widząc moją konsternację. Nacisnął pierwsze klawisze, a wraz z nimi zaczął śpiewać.

She was staring at the window
And the snow it was falling
Seemed like everything I used to know
It was crumbling

She cannot cope and it hurts inside her mind
Couldn’t let it go, let it go
Couldn’t bear to ever be alone
She wondered how this had happened

Wiedziałam, że słowa piosenki nawiązują do sytuacji z… Marcinem. Byłam pod wrażeniem tego jak Nath bardzo wczuł się w moją sytuację i to, jak wtedy odczuwałam to rozstanie. Momentalnie przypomniałam sobie te chwile rozstania z byłym i zrobiło mi się ciężko na duchu. Moje serce w tym momencie koił głos Nathana i dźwięki pianina. Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w najpiękniejszy dla moich uszu dźwięk

He gave You up and then he let you down
And all the trust is broken now
You can’t remember how it used to be
Doesn’t have to be a heartbreak story
Just say You’ll let me in Your heart
I should’ve been there from the start

Otworzyłam oczy i spojrzałam na Nathana. Myślałam, że ta piosenka będzie o moim rozstaniu. Coś w stylu pomocy zapomnienia całkowicie o mojej przeszłości. A po ostatnich wersach miło się rozczarowałam! To było tak niesamowite uczucie, że rozczuliłam się i poczułam łzy w moich oczach, po czym uśmiechnęłam się szeroko do bruneta, który kontynuował patrząc mi prosto w oczy.

I promise you as long as you’re with me
There’ll never be a heartbreak story

Girl there is no need to hide away
What’s done is done now
Tangled up you and I lay
Here together as one now

I’ll surround you and keep you safe
Every day, every day
I know you never like to be alone
And now you don’t have to

Przerwał na chwilę tylko po to, by cmoknąć mnie w czubek nosa przez co uśmiechnęłam się delikatnie I wytarłam spływające łzy.

He gave You up and then he let you down
And all the trust is broken now
You can’t remember how it used to be
Doesn’t have to be a heartbreak story
Just say You’ll let me in Your heart
I should’ve been there from the start
I promise you as long as you’re with me
There’ll never be a heartbreak story

Nathan skończył śpiewać i zdjął ręce z klawiszy, ale nie dałam mu mnie przytulić.
- Zagraj jeszcze raz, proszę – powiedziałam cicho i spojrzałam na niego błagalnie. Nie musiałam go prosić. Zrobił to od razu i znów wsłuchiwałam się w słowa, które śpiewał. Śpiewał dla mnie. Śpiewał o mnie. Było to dla mnie niesamowite wyróżnienie i najpiękniejszy prezent jaki kiedykolwiek w życiu dostałam. Pochłaniałam każde słowo po słowie starając się uzyskać z tego jak najwięcej doznań. Ta chwila mogłaby trwać wiecznie i nigdy się nie kończyć. Wiedziałam jedno. To będzie najpiekniejsza moja chwila spędzona z Nathanem. Tym razem zaśpiewał refren dwa razy na końcu dając mi dłużej cieszyć się jego głosem.
- Boże, Nathan! – pisnęłam i tylko na tyle było mnie stać, kiedy skończył. Zaśmiał się delikatnie i przytulił mnie do siebie mocno, a ja to odwzajemniłam. 
- Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham – wyszeptał w moje włosy
- Teraz już wiem – spojrzałam na niego rozczulona – i wiem też, że tak samo mocno jak ja ciebie – dodałam i się uśmiechnęłam. On uczynił to samo po czym zbliżył swoje usta do moich i pocałował mnie tak czule, że aż po ciele przeszły mi dreszcze. Już tyle pocałunków za nami, a ja dalej przy każdym odczuwam to samo cudowne mrowienie jakby to był nasz pierwszy raz. Nigdy wcześniej nie zależało mi na kimś tak bardzo i nie ulokowałam swoich uczuć tak głęboko jak w nim. To co było z Marcinem, to jakby porównać szklankę wody do całego oceanu.  To Nathan był moim oceanem, moją ostoją i moim przeznaczeniem. Jeżeli jego miałoby kiedyś nie być, to nie będzie już nikogo na jego miejscu. Nasze usta nie mogły się od siebie oderwać i ciągle stykały się w pocałunkach, którymi wymienialiśmy się non stop. Nie spieszyliśmy się z nimi, były słodkie i delikatne, ale jednocześnie pełne namiętności. Stykaliśmy się ze sobą cali jak najbardziej się dało, a ręce błądziły po ciałach przyciskając je do siebie bardziej. Nathan swoją dłoń skierował na mój kark i delikatnie po nim przejechał, przez co aż zadrżałam. Uśmiechnął się na moją reakcję, co sama odwzajemniłam.  Chciałam mu się odwdzięczyć tym samym, więc delikatnie przejechałam mu po szyi kierując się do obojczyka. Znowu się uśmiechnął, ale tym razem szerzej i przywarł do mnie jeszcze bardziej i zaczął całować mnie bardziej zachłannie. Wiedziałam do czego to zmierza i cholernie mi się to podobało. Minęło tyle czasu od naszej ostatniej bliskości przez mój poród, że nasze pragnienie osiągnęło maksymalną skalę. Musiało kiedyś w końcu wybuchnąć i to był ten moment. Nathan chyba pomyślał o tym samym, bo nie wahając się nawet chwili złapał za koniec mojej bluzki i jednym ruchem zdjął ją ze mnie, a potem zrobił to samo ze swoja.  Znów przywarł swoimi ustami do moich i sięgnął do zapięcia mojego stanika , sprawnie je odpiął i zdjął go ze mnie uwalniając moje piersi, które zamknął w swoich dłoniach. Jęknęłam czując na swoim rozpalonym ciele chłód jego rąk. Usiadłam na nim okrakiem i całowałam go mocniej czerpiąc z jego ust jak najwięcej przyjemności. Złapał mnie za pośladki i za nie ścisnął, co spotęgowało moje pragnienie. Czułam doskonale, że i on jest spragniony, a jeszcze bardziej upewniało mnie w tym wybrzuszenie, które doskonale pod sobą czułam. Przestałam go całować nie spuszczając z niego wzroku i mając na ustach przebiegły uśmiech zeszłam z niego i sięgnęłam do jego spodenek, które z niego zdjęłam. Złapałam za bokserki, żeby pozbyć się i ich i już miałam je z niego ściągnąć, kiedy Tomek zaczął płakać na górze. Zastygłam w tej samej pozycji i z ciężkim westchnięciem spuściłam głowę.
- No po prostu nie wierzę! – jęknął ze śmiechem Nathan
- Chłopak ma wyczucie – dołączyłam do niego. Zarzuciłam na siebie swoją bluzkę i poszłam na górę do syna. Wyjęłam go z łóżeczka i usiadłam na łóżku po czym przyłożyłam go do piersi, bo wiedziałam, że na pewno jest głodny.
- Czegoś zapomniałaś – doszedł do nas Nathan szeroko uśmiechnięty machając moim stanikiem trzymanym w dłoni. Założył z powrotem spodenki, ale koszulkę już pominął.
- Spadaj – zaśmiałam się
- Może się dołączę z drugiej strony – pomachał brwiami i podszedł bliżej
- Głupek z ciebie – przewróciłam oczami
- Ale za to mnie kochasz – odgryzł się – A Ty to masz wyczucie! – powiedział do Tomka i pogłaskał go po główce
- No idealne wręcz – dodałam, a mały przestał jeść i uśmiechnął się słodko
- Zobacz, zrozumiał!
- No na pewno – zaśmiałam się
- Mój mądry syn – pękał z dumy
- To trzymaj tego swojego syna i go uśpij, a ja idę się położyć – podałam mu go
- Tylko nie zasypiaj beze mnie – mrugnął. Podeszłam do niego i zbliżyłam się do jego ucha.
- Będę czekać – szepnęłam i przygryzłam płatek jego ucha, co wywołało u niego dreszcze. Uśmiechnęłam się szeroko i dodałam – Naga… - po czym odsunęłam się od niego nie spuszczając wzroku
- Jesteś niesamowita! – jęknął – Synu! Idziesz szybko spać, bo rodzice muszą poważnie porozmawiać! – powiedział i zaczął nim kołysać, a ja się zaśmiałam. Poszłam do sypialni, ale nie zrobiłam tak jak mówiłam. Słuchając zasady, w której mowa o tym, że czasami bardziej pociągająca jest bielizna niż nagość, założyłam komplet, który kupiłam kiedyś będąc na zakupach z dziewczynami w Londynie. Czułam się trochę nieswojo, bo nie wiedziałam jak zareaguje na to Nathan, który nigdy nie widział mnie jeszcze w takim wydaniu. Korzystając z chwili, w której jeszcze usypia Tomka, podeszłam do toaletki i podmalowałam się trochę bardziej. Kiedy rozpuszczałam właśnie włosy i oceniałam całość przed lustrem, do środka wszedł mój mężczyzna. Spojrzałam na niego obawiając się reakcji, ale moja obawa uleciała momentalnie, kiedy tylko zobaczyłam jego święcące oczy i wzrok, którym dosłownie mnie zjadał. Podszedł do mnie powoli cały czas zjeżdżając mnie brutalnie z góry na dół.
- Wow…. – szepnął – Wyglądasz… - szukał słów – Zjawiskowo!
- Podoba ci się? – zapytałam przygryzając wargę
- Cholernie mocno. Jesteś prześliczna - objął mnie ręką w talii i pocałował w obojczyk – Cudowna – przeszedł do drugiego obojczyka – Niesamowita – ugryzł mnie w płatek ucha – I do tego mega seksowna – spojrzał mi w oczy rozochocony.

- To teraz mi pokaż jak bardzo – puściłam mu oczko, a ten uśmiechnął się zadziornie po czym wpił się w moje usta z takim temperamentem, że aż przeszła mnie fala podniecenia. Pragnęłam go cholernie mocno i jeśli Tomek znów zacząłby płakać to chyba bym wybuchła. I sądząc po zaangażowaniu bruneta, on zrobiłby to samo. Dlatego nie ociągaliśmy się zbyt długo, żeby nikt nie przerwał nam chwili, którą w końcu mamy tylko dla siebie…









Heeeej Misie! :*
Wiem, że rzadko tu bywam ostatnio, wiem że nawalam, mimo że obiecuję poprawę...
Ale teraz tak trudno znaleźć mi choć chwilę by usiąść i coś napisać!
A jak już mam czas, to najzwyczajniej w świecie padam na twarz i nie mam siły po pracy :(
Głowę mam pełną myśli i coraz to nowszym, wyskakujących nie wiadomo skąd problemów. Jakie to jest irytujące, że człowiek pozbędzie się jednego, to wyskakuje drugi, bo idealnie nigdy być nie może -.-
Mam nadzieję, że niedługo to minie, bo ile można?!
Natomiast przyzwyczajam się do mojego trybu pracy i postanowiłam sobie, że w każdą sobotę wieczorem choćby się waliło i paliło siadam i piszę dla Was rozdział, pomimo wstania o 4 rano i stania w pracy 9 godzin. Takie moje poświęcenie w ramach mojej długiej nieobecności :)
Tę sobotę muszę pominąć, ponieważ robię moją urodzinową imprezę, więc chyba raczej na pewno nie będę w stanie :P Co prawda urodziny mam 24 lipca, ale że robię je z przyjacielem, który swoje obchodzi kilka dni wcześniej i akurat w tę sobotę on ma wolną chatę, to tak się złożyło, że bawię się wcześniej ;D Ktoś chce wpaść? :D Serdecznie zapraszam! :D W sumie mamy już na liście 30 osób, ale Was na pewno gdzieś się wciśnie! :D
Dobra, za dużo prywaty, więc przejdźmy do tego, co tu się dzieje ;D
W zamian za to, że mnie nie było, zafundowałam Wam trochę uczuciowy rozdział i jak Wam się podoba? :D
Nikaaaaa zgadłaś, że Heartbreak story! <3 
To co? Wracamy do Londynu już chyba w następnym, co? :D Czas powoli dochodzić do momentu kulminacyjnego, na który oczekuję ;D 
Robaczki moje, powolutku od jutra po pracy, przed snem zaczynam nadrabiać Wasze opowiadania. Wybaczcie, że mnie nie było <33
I tak bardzo się cieszę, że mimo tych przerw na blogu dalej jesteście ze mną i cały czas wchodzicie tutaj sprawdzając, czy nie ma czegoś nowego <3
Kocham Was za to jak Nadia Nathana i nie mogłabym wymarzyć sobie lepszych czytelniczek! <3 Jesteście cudowne!

Chciałyście, więc proszę bardzo! :)

THE
:D

ŚCISKAM! <3

19 komentarzy:

  1. O żesz kuźwa. O.O
    Geniusz.!(klaszcze) Geniusz.! :D
    Kochana, rozdział powala na kolana. :D
    Sam seks. xd
    Tylko niech tam nie spłodzą kolejnego potomka... Chyba że to jeszcze za wcześnie. :D
    I w ogóle Heartbreak Story. *.* Uwielbiam tę piosenkę. <3
    Nie wiem co jeszcze napisać bo jestem w szoku. W pozytywnym tego słowa znaczeniu oczywiście. :D
    O już mam. :D
    Mając na myśli punkt kulminacyjny, chodzi ci o coś pozytywnego czy raczej negatywnego.? Osobiście to ja wole pozytwne. :D

    Dobra to tyle chyba ode mnie. :D Także życzę duuuuuuuużo weny i czekam na nexta. ;*

    Buziaki. ;33

    Oh i oczywiście zapraszam do siebie. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Uhuhu... *.* Cudowny ;) Czekam na next'a i nawet nwm co napisać , bo odjęło mi " mowę " xD .
    Weny i do następnego kochana ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow *-*
    Genialny rozdział :D
    Pomimo, że ciągnie jedna akcja, jest po prostu genialny! :D
    Ja wiem, że piszę ci to prawie za każdym razem, ale taka prawda no...:D Co ja poradzę!? Nic, nic nawet nie chcę ;D
    Tak, jak napisałaś pod rozdziałem, notkę, rozdział jest bardzo taki uczuciowy i romantyczny :D Ahh <3
    Oł<3 Cudo, cudo, cudo, cudo <3
    Nie wiem co jeszcze napisać ...
    A tak, życzę ci powodzenia w pracy! Świetnie zabawy urodzinowej! Oraz żebyś znalazła chwile czasu na odpoczynek! :D
    Tak, więc Kochana życzę ci weny i do następnego! :*
    Oczywiście zapraszam cię do mnie jak tylko znajdziesz chwilkę czasu, bo masz co nadrobić :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Awww *.*
    Genialny ;)
    A to Heartbreak Story...
    Super ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny aaaa brakowało mi tego i to bardzo . Uczuciowo i romantycznie <3 Heartbreak Story
    tak wracamy do Londynu <3
    Wracasz do nas jej bardzo się ciesze :)
    Do NN WENY !!!
    no i udanej imprezy urodzinowej chętnie bym wpadła ale chyba trochę daleko XD 100lat <3 !! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. YEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEY
    Rozdział rovgfinaengieurdnbgiuerbgoiaer BAAAAAAAAAAAAAAAAAAJECZNY !
    Aż się nexta nie mogę doczekać ! LOOONDYNIE WRACAMY :D hahahahah
    NO i zgadłam ! HEHEHEHEHHEHEHEHEH szalejem ♥
    No no no ale to wszystko było.. było... było takie cudowne ! niesamowite !
    Ależ uczuciowy rozdzialik ♥ Z początkeim st :D
    hehehehehehehhehe szeksiaki :D
    No ale Tommy ma wyczucie, nie ma co xd
    No nic, czekam na nexta
    Weeeeeeeeeeny :*
    Zapraszam do mnie na nowy :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojejć!
    Ale mi niespodziankę zrobiłaś.
    Naprawdę, musiałam się kilkanaście razy upewnić i przynajmniej 10 razy przeczytać ten rozdział, by upewnić się, iż na pewno to Twój blog. Widzę, że mały sexytime wrócił na ekrany ^^
    Tylko cholera... Tomek to faktycznie mądry chłopczyk. Wie, kiedy przeszkodzić rodzicom w "tworzeniu" nowej siostrzyczki, albo braciszka. Tak, wiem że to na razie nierealne! Przynajmniej jeszcze nie teraz.

    A tak, wbijam na Twoje urodzinki!
    Ale nie te, co robisz w sobotę, bo wtedy nie mogę ;(
    ale spokojnie, powinnam uzbierać na bilet i prezent do 24 lipca i będziemy świętować podwójne urodzinki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaaa ! rodział GENIALNY *.*
    Heartbreak story cudownie :*
    SEXY TIME <3
    Tomuś ma wyczucie :D
    I yeeeey w końcu Londyn :D <333
    Do nn ! <3 <3 <3
    Udanej imprezy urodzinowej i wszystkiego najlepszego ! <33
    P.S. ja mam urodziny 27 lipca ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. No co to się tam dzieje !
    Takie rzeczy im w głowie :)
    Ale tym kostiumem to Nadia mnie zabiła...
    Aż nie mogę się doczekać nowego rozdziału ^^
    PS. Ja dzisiaj idę na imprezkę urodzinową :D

    they-are-my-weakness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny pomysł z tą piosenką *.*
    Hahaha Tomeek ;D No nie mogłam z tegoo, ten to ma wyczuciee XD
    No aleee pospieszyli się. Dopiero wyszli ze szpitala i już sexy time :P
    Ogólniee rozdział meega!
    Rzeczywiście uczuciowyy no i przyjemnie sie czytało :)
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  11. zlinczuj mnie, spal na stosie i zdepcz moje prochy za to, że nie skomentowałam ostatniego rozdziału, no zupełnie nie wiem co się stało, dlaczego tego nie zrobiłam ?! o.O nie wiem co się stało, liczę tylko na to, że mi wybaczysz

    co to rozdziału to mocno pikantny ^^ to co Tygryski lubią najbardziej ;P jaki Nathan troskliwy tatuś, gdyby zawsze miał taką motywacje to doszedł by to tego, że usypiał by swoje dziecko jednym spojrzeniem, żeby móc działać z mamusią xD

    fajnie,, bardzo fajnie ich przedstawiasz, taka rodzinna, ciepła sielanka, ahhh

    do następnego Myszko <3

    OdpowiedzUsuń
  12. hej Mycho ! ;* cos sie mijamy w pisaniu i komentowaniu. praca, obowiazki, nauka itp itd zabieraja nam chyba przyjemnosci :(

    whatever. przeczytalam i .. ozesztykurdewmordeczke !!!!!!!!!
    co ja przeczytalam wlasnie ! Tytyty chyba ktos tu mial mega romantyczny nastroj ;)) ! woooo jak sie rozmarzylam. Milosc jaka goraca, Nathan jaki rozpalony, Nadia w jakiej chcicy, Tomek jaki glodny XD ! hahaha nie no Maly mnie rozwalil. zreszta napalonych rodzicow tez :D !

    chyba nie musze powtarzac po raz milionowy, ze uwielbiam Twoj styl i sposob w jaki piszesz ? zrelaksowalam sie, wymarzylam i mam teraz nadzieje na ladne sny ! <3

    wooooo zdecydowalas sie na tatuaz ? SUPER!
    mam nadzieje ze imprezunia sie udala i ze w miare zylas na drugi dzien XD!

    musze zmykac. do napisania/przeczytania Blondyneczko :)
    caluje Smerfetko i pisz nexta :* !

    OdpowiedzUsuń
  13. "Natomiast przyzwyczajam się do mojego trybu pracy i postanowiłam sobie, że w każdą sobotę wieczorem choćby się waliło i paliło siadam i piszę dla Was rozdział, pomimo wstania o 4 rano i stania w pracy 9 godzin. Takie moje poświęcenie w ramach mojej długiej nieobecności :)"

    No faktycznie się wywiązujesz ze swojej umowy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy tak trudno zrozumieć ANONIMKOM, że nie zawsze, gdy jest czas na pisanie to również jest i wena ? zresztą blogerki nie siedzą pachnące i piękne przy klawiaturze 24/7 mają własne życie i obowiązki, nie rozumiem czy to tak ciężko zrozumieć ?

      Usuń
  14. Kochana ;) przepraszam za dluga nieobecnosc, ale niby wakacje a pracy meegaaa ;/
    rozdzial jak zwykle genialny ;) i Tomek ma takie kochane wyczucie ^^
    Albo z tym ja Nath go usypial bo rodzice musza porozmawiac .
    nie wiem czemu ale jak slysze Natha jak mowi ze to jego syn i wgl to jacie miekne ;)
    Co do tatuazu to jest megaaa ♥
    Problemy nie martw sie kiedys sie rozejda po kosciach ;)
    nie przejmuj sie ze tak rzadko tutaj wchodzisz bo kazdy ma swoje zycie i obowiazki wiec rozumiem cie doskonale ;)
    mam nadzieje ze impreza byla mega mega ^^ i ze wszystko juz ok ;)
    tzymaj sie i czekam na next ;)
    Buziaki ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć !
    Chciałam Cię poinformować, że twój blog został przeze mnie nominowany do LIEBSTER BLOG AWARD. Po resztę informacji zapraszam do siebie.
    http://made-foreachother.blogspot.com/2014/08/liebster-blog-award.html
    Pozdrawiam i do napisania ;P

    A kiedy możemy spodziewać się kontynuacji ? Trzymam za ciebie kciuki do szybkiego powrotu na blogaska :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję! :)