sobota, 22 czerwca 2013

Rozdział 17.

Przemyślałam sobie wszystko dokładnie. To musiała być noc przed wyjazdem Marcina na praktyki. Nie zabezpieczyliśmy się wtedy po raz pierwszy. Co ja mam teraz zrobić? Jeszcze 3 miesiące temu bym się cieszyła jak głupia, a teraz? Teraz wiem wszystko, wiem że nigdy mnie nie kochał, więc i tego dziecka by nie chciał. Poza tym, Nathan... Zaczęłam coś do niego czuć, a teraz już nawet nie mam szans, żeby on to odwzajemnił... Jaki normalny dwudziestolatek wiąże się z dziewczyną w ciąży? Żaden... A tym bardziej, że jest znany i zaraz byłyby plotki, że może to jego... Matko, co ja mam zrobić. Zaczęłam płakać z bezradności. Chciałabym się cieszyć, że rozwija się we mnie nowe życie, ale nie potrafię. Nie potrafię, bo wiem, że nie będę mogła zapewnić temu maleństwu takiego życia jakie bym chciała. Podeszłam do lusterka, uniosłam bluzkę do góry i stanęłam bokiem. Nie widać żadnego wybrzuszenia. Przypomniałam sobie Kasię, ona widoczny brzuszek zaczęła mieć dopiero teraz - w połowie 4 miesiąca... Usiadłam na łóżku i westchnęłam głęboko. No cóż... Będę musiała sobie jakoś poradzić. Moja mama dała radę ze mną, to i ja dam. Zeszłam na dół i zaparzyłam sobie herbaty. Usiadłam przy stole i patrzyłam tępo przed siebie. Sama nie wiem już o czym myślałam, po prostu zastygłam z dłońmi oplatającymi kubek.
- Hej, jak tam, wyspana po wczoraj? - do kuchni weszła uśmiechnięta Jess
- Hej... Wyspana, a Ty?
- Żartujesz? Nathan zerwał nas z samego rana i wymyślił sobie łażenie po Londynie... Jeszcze dorwało nas stado fanek i nie mogliśmy się od nich odpędzić przez dobre dwie godziny - dosiadła się do mnie, a ja uśmiechnęłam się blado
- Widocznie chce się wami nacieszyć. Wcale mu się nie dziwię, też bym tęskniła za rodziną
- No racja, racja. My też za nim tęsknimy jak jesteśmy w Gloucester. No ale bez przesady - zaśmiała się - Chyba kaca masz co? Bo jakoś blado wyglądasz
- Nie - uśmiechnęłam się lekko - Nigdy go nie mam
- To coś cię trapi
- Nie no co ty... - wzięłam łyka herbaty. Była już zimna. Ile ja tak bezczynnie musiałam siedzieć?
- No daj spokój przecież widzę, nie chcesz pogadać?
- Nie, naprawdę wszystko w porządku, dzięki
- Rozumiem, za młoda jestem, nie zrozumiem i tak dalej, tak? - zaśmiała się
- No co ty, Jess. Dla mnie wiek to tylko liczba, nie ma znaczenia. Po prostu... Muszę się sama z czymś oswoić i sama to pojąć, żeby zacząć o tym rozmawiać...
- Rozumiem, więc nie naciskam, ale jak coś to jestem chętna żeby cię wysłuchać - uśmiechnęła się
- Dziękuję - odwzajemniłam uśmiech - Mogę cię przytulić?
- No pewnie - zaśmiała się i oplotła ramionami
- Wiesz, przypominasz mi Nathana
- Nie raz słyszałam, że mamy ten sam uśmiech - wyszczerzyła ząbki
- Też, ale mi bardziej chodziło o charakter
- Może... - zamyśliła się
- Na pewno! Oboje jesteście bardzo towarzyscy i ciepli, że aż chce się spędzać czas w waszym towarzystwie - uśmiechnęłam się
- No aż tak bardzo towarzyska jak on to nie jestem - zaśmiała się
- Ale śmiech macie identyczny! - i ja się zaczęłam śmiać
- A z tym się niestety muszę zgodzić
- Czemu niestety? Jest świetny! Ubóstwiam go wręcz
- Czy Tobie przypadkiem nie podoba się mój brat? - spojrzała na mnie z uśmiechem na twarzy
- Haha no co Ty, tylko jego śmiech. A raczej wasz! - uśmiechnęłam się i wstałam - Chcesz herbaty? - swoją zimną wylałam do zlewu
- Ehe, dobra dobra. - chyba mi nie uwierzyła.. ;) - Jasne, pomóc ci?
- Nie, poradzę sobie.
- Widzę, że nie zdążyłaś się mną nacieszyć, a już ode mnie uciekasz, co? - zaśmiał się Nathan wchodząc do kuchni, uściskał swoją siostrę przy okazji tarmosząc ją po włosach
- No pewnie!
- Co się dziwić jak ściągasz ją z łózka o bladym świcie - spojrzałam na niego z uśmiechem
- Noo.... Chodź, obejrzymy z rodzicami jakiś film - powiedział do siostry
- Zaraz przyjdę, tylko wypiję z Nadią herbatę
- Chcesz też? - spytałam, a on przeniósł wzrok z siostry na mnie. Jego spojrzenie było inne niż wczoraj. Bardziej chłodne i obojętne...
- Nie, dzięki. No to przychodź szybko, czekamy. - uśmiechnął się do Jess, potarmosił po włosach i wrócił do rodziców. Patrzyłam w miejsce, w którym przed chwilą zniknął i nie wiedziałam, co myśleć. Coś się zmieniło od wczoraj. Wystarczyło mi to jedno spojrzenie, żeby to zauważyć. To nie był ten sam Nath, co wcześniej.
- Nie przejmuj się nim. Już jak wczoraj wracaliśmy nie był w zbyt dobrym humorze.
- Jak to, dlaczego? - spojrzałam na Jessice
- Nie wiem. Koło 3 zawinął mnie z parkietu i powiedział, że wracamy do domu, bo on już jest zmęczony, a chce rano wcześnie wstać, żeby z nami spędzić czas. Reszta została, a my wróciliśmy, bo mnie oczywiście nie chciał samej z nimi zostawić... Strasznie milczący był i dopiero jak dojechaliśmy i zaprowadził mnie do pokoju gościnnego, to się odezwał. Powiedział mi "dobranoc" zostawiając w pokoju i poszedł do siebie.
- Może faktycznie był zmęczony - zalałam wrzątkiem herbatę.
- Może... Ale chyba coś go musiało zdenerwować. Może któraś dziewczyna, z którą tańczył dała mu kosza - zaśmiała się. Przestałam na chwilę mieszać łyżeczką. Pojawiło się we mnie małe ukłucie zazdrości.
- A z wieloma tańczył? - zapytałam i dopiero po wypowiedzeniu ogarnęłam o co zapytałam i jakim tonem. Nie, w ogóle nie dałam po sobie poznać, że jestem zazdrosna..
- No jak to Nathan, prawie z każdą - zaśmiała się ponownie Jess i przysunęła do siebie kubek, który właśnie położyłam na stole
- No to może własnie ta 'prawie każda' dała mu kosza i się chłopak zdenerwował - udałam, że się śmieję
- Możliwe - uśmiechnęła się
- JEEEESS!!! - krzyk z salonu
- Cooo?! - okrzyknęła młodsza siostra Sykes'a
- Długo jeszcze?
- Matko święta - powiedziała cicho i przekręciła oczami - Już idę! - krzyknęła - Wybacz, ale on inaczej nie da mi spokoju. Jak się na coś uprze, to nikt go nie przekona, osioł jeden.
- Jasne, leć - uśmiechnęłam się
- A może obejrzysz z nami?
- Nie, to wasz czas, spędźcie go ze sobą
- No daj spokój, przecież przeszkadzać nam nie będziesz.
- Ale będę intruzem
- Jakim intruzem?! - spojrzała na mnie pobłażliwie - Chodź, nie będziesz przecież siedziała tu sama - wzięła kubek herbaty w jedną rękę, a drugą złapała mnie za dłoń i ciągnęła do salonu. - Nadia poogląda z nami, przeszkadza to komuś?
- No pewnie, że nie. Siadaj, Słoneczko - uśmiechnęła się do mnie promiennie mama Nathana
- Mówiłam? - powiedziała z triumfem na twarzy Jess i usiadła obok swojego taty. Spojrzałam na bruneta, nic nie powiedział tylko wziął pilota do ręki i włączył film na kinie domowym. Usiadłam na fotelu i wpatrzyłam się w telewizor.

Moje myśli wróciły do ciąży. A później skupiły się na Marcinie. Zostanie ojcem po raz drugi. Tylko, że z pierwszego dziecka będzie się cieszył, a z drugiego niekoniecznie. Pewnie nawet nie będzie chciał mieć z nim nic do czynienia... Dlatego nie wiem, czy go o nim w ogóle informować. Poza tym lepiej, żeby moje dziecko w przyszłości nie usłyszało, że jego ojciec nie chciał go nawet poznać. Tak jak było z moim ojcem. Historia lubi się powtarzać, ale nie sądziłam, że aż tak bardzo. Sytuacja mojej mamy 20 lat temu wyglądała identycznie, ale ona sobie poradziła. Nigdy nie dała mi odczuć, żeby czegoś mi brakowało, nawet ojca. Idealnie zastępowała mi dwoje rodziców. Jak bardzo bym chciała, żeby była teraz przy mnie... Tak strasznie za nią tęsknię... Do oczu zaczęły zbierać mi się łzy, dlatego po cichu, żeby nie przeszkadzać innym wyszłam z salonu na zewnątrz. Usiadłam na małym murku, który otaczał cały taras. Podciągnęłam nogi, oplotłam je  rękoma i patrzyłam w chmury, które piętrzyły się na niebie, a łzy powoli spływały po mojej twarzy. Tak bardzo chciałam, aby moje dziecko miało dwoje rodziców i przez oboje czuło się kochane... Nie wiem, czy będę dobrą matką, ale będę dawała z siebie wszystko, żebym chociaż w połowie była taka, jak moja mama była dla mnie.
- Przeszkadzam? - usłyszałam za sobą dobrze znany mi głos. Spojrzałam na bruneta, który wszedł na taras
- Nie... - powiedziałam cicho i otarłam łzy
- Chcesz pogadać? - nie wiem, dlaczego, ale te słowa były powiedziane w sposób, który mówił, że robi to z przymusu, a nie dlatego, że chce mi pomóc. Spojrzałam na niego, miał zacięty wyraz twarzy i nawet na mnie nie patrzył. Zrobiło mi się przykro, bo nie wiem, co się stało, że tak bardzo się zmienił w stosunku do mnie. Do oczu znów napływały łzy, więc nie powiedziałam nic, tylko oparłam głowę na kolanach podciągniętych do klatki piersiowej i opatuliłam się rękoma dookoła. Zaczęłam płakać znów z bezsilności. Dlaczego wszystko się wali, jak zaczyna mi się coś układać? Myślałam, że wszystko idzie ku dobremu, a tu wszystko wraca, znów się burzy... Poczułam jak ktoś siada za mną i mnie przytula. Był to oczywiście Nathan.
- Nie płacz już... - powiedział z takim ciepłem w głosie, że poczułam jak rozlało się po całym moim ciele. Zaczął ogarniać mnie delikatny spokój i zrobiło mi się lżej. Przy nim wszystko było łatwiejsze.
- Przepraszam... - powiedziałam i wytarłam łzy z twarzy.
- No daj spokój - przytulił mnie mocniej i oparł brodę na mojej głowie. Cieszyłam się jego bliskością, przymknęłam oczy i po prostu siedziałam nie myśląc o niczym. Po kilki minutach zrobiło mi się jednak głupio, że jego rodzina siedzi w salonie i na niego czeka, a on zamiast spędzać z nimi czas siedzi ze mną. Delikatnie oderwałam się od niego i spojrzałam w jego oczy
- Nathan, twoja rodzina czeka na ciebie... Leć i ciesz się nimi, póki są.
- Zaraz pójdę, tylko najpierw chciałem z tobą chwilę pogadać...
- Nie, Nathan. Korzystaj z czasu, który możesz spędzić z nimi, a mną się nie przejmuj, proszę.. - uśmiechnęłam się lekko
- Ale nie...
- Bez żadnych ale - przerwałam mu - Ja sobie poradzę, pogadam sobie z Max'em czy z kimś i mi przejdzie, a ty korzystaj. Pogadamy, jak Twoja rodzina pojedzie - uśmiechnęłam się
- Jak chcesz - wstał i szedł do salonu
- Nathan? - zawołałam go jeszcze?
- Hm? - zatrzymał się i spojrzał na mnie znów tym chłodnym wzrokiem
- Dziękuję... - powiedziałam cicho i spuściłam wzrok
- Nie ma za co - odpowiedział szybko i zniknął. Westchnęłam i siedziałam dalej patrząc się w przestrzeń przede mną.







Zacznę od nominacji do L.A od mojej Strange sykes <33 Dziękuję, Misiak! :**

1.Masz konto na twitterze?
Mam, ale jest gołe ;)
2.Najcenniejsza rzecz jaką posiadasz to?

Miłość i wsparcie od moich najbliższych. Co prawda to nie rzecz, ale dla mnie najcenniejszym skarbem jaki posiadam.
3.Twój kolor oczu?

Zależy od światła. Raz niebieskie, raz szare :P Ale raczej te pierwsze :) Zawsze marzyłam o zielonych :((
4.Najbardziej szalona rzecz jakąś zrobiłaś?

O matko, jest nieprzyzwoita, więc nie mogę Was demoralizować xP
5.Twój ulubiony sport?

Siatkówka, zdecydowanie <3
6.Najlepszy film jaki obejrzałaś?

Wow... Ciężko mi wybrać, bo było ich mnóstwo... Ale specjalny sentyment mam do Siedem dusz i Bez mojej zgody. No i film, który oglądam jak chcę sobie popłakać - Szkoła uczuć :)
7.Co najbardziej Cię denerwuje w ludziach?

Ogólnie panująca znieczulica, brak zrozumienia dla drugiej osoby, zbyt długie niezdecydowanie, zaczynanie mówienia czegoś i brak zakończenia, bo "a nie, już nic, nie ważne" jak mnie to drażni -.-.
8.Miejsce ,w które zawsze chciałaś pojechać?

Jak byłam mała to chciałam pojechać do wenezueli i zobaczyć jak kręcą telenowele xD No to niech będzie i to ;p A tak serio, to marzę o Miami *,*
9.Na co wydałabyś 1 mln zł?

NA AUDI R8 <33
10.Czego najbardziej się boisz?

Straty bliskiej osoby...
11.Co najbardziej cenisz w The Wanted?

Ich naturalność i cierpliwość do fanek :)
Blogi, którę nominuję to, te co były poprzednio i dodaję San, Smile i Neytri, których poprzednio nie nominowałam, bo nie można ponoć osób, od których się dostało nominację :P Ale w sumie, zasady są po to, zeby je łamać, nie? :DD





Heeeeeej <3 Jej, tęskniłam za Wami, Misiaki moje, więc postanowiłam sobie, że rozdział dodam trochę wcześniej, na szczęście miałam go już napisanego :D

Właśnie za mną najgorszy tydzień jaki tylko mógłby być, spałam codziennie po 3-4 godziny maksymalnie, a dzisiejszej nocy nie spałam w ogóle, bo musiałam dokończyć projekt... Także tego 40 godzin na nogach bez minuty snu, pozdrawiam! ^^ I jeszcze 4 egzaminy musiałam dzisiaj napisać :P 

No ale koniec o tej męczarni, jeszcze tylko dwa tygodnie i mam spokój :P
Także kolejny rozdział mam już też napisany, ale jeszcze się zastanawiam, czy nic w nim nie zmienić, więc nie wiem kiedy się ukaże ^^ Zobaczymy po Waszej frekwencji w komentarzach :P
Całuję Was mocno i lecę spać, bo już mnie łepetyna zaczyna boleć :P
Także, do napisania!

Ściskam i kocham! :***

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Rozdział 16.


Obudziłam się rano i otworzyłam oczy. Zobaczyłam Max'a śpiącego po drugiej stronie łóżka. Musieliśmy paść, a ja nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Dobrze, że chociaż mój mebel do spania jest duży i nie obudziłam się w jego ramionach. Zaśmiałam się lekko pod nosem na tę myśl. 
- Pijaku, nie śpimy, wstajemy! - klepnęłam go w ramię, a on nawet nie drgnął
- Haaalo! - klepnęłam go mocniej i potrząsnęłam nim. Dalej nic. Jak można tak twardo spać? Ułożyłam się prostopadle do niego i nogami zepchnęłam z łóżka. Troche brutalnie, ale przynajmniej poskutkowało. Max obudził się i od razu wstał jak oparzony nie wiedząc, co się dzieje. A ja zaczęłam się śmiać. Ten od razu przestał się napinać, położył się z powrotem na łózku i powiedział:
- Jeeeezu, jaka Ty jesteś brutalna! Po co mnie budzisz?
- Chyba już wystarczająco się wyleżałeś na moim łóżku, nie sądzisz? - zaśmiałam się
- Jakoś nie czuję się wyspany i wyleżany - przytulił się do poduszki
- Haha, Max! Idź do siebie, co?
- A nie mogę tu? Masz takie wygodne łóżko!
- To sobie spraw takie same, Oszołomie. - śmiałam się. Nie wiedząc czemu, patrząc na wczorajsze wydarzenia, miałam dobry humor. Chyba dlatego, że te nieprzyjemne wydarzenia zasłaniały te z Nathanem. Poczułam mały skurcz w żołądku i aż się uśmiechnęłam. Nie mogłam się doczekać, kiedy go zobaczę.
- Dobra Max, serio mówię. Wynocha do siebie, bo ja chcę wstać, ogarnąć się, ubrać itd...
- No to ubieraj się, ubieraj nie będę ci przeszkadzał, tylko sobie tu pośpię z otwartym jednym oczkiem... - wyszczerzył się, a ja się zaśmiałam
- No na pewno, wstawaj, bo znów cię skopię
- Terrorystka... Wiesz co, po wspólnie spędzonej nocy mogłabyś być choć odrobinę milsza - wstał z poduszką w reku i kierował się do drzwi
- Haha nie wyobrażaj sobie za dużo
- Małpa - zaśmiał się i otworzył drzwi
- Max?
- Hm? - spojrzał na mnie
- To chyba moja poduszka, co?
- Chytrus - rzucił nią we mnie i wychodził z pokoju
- Max! - zawołałam jeszcze
- Coo znowu, już nie mam innych twoich poduszek...
- Dziękuję - uśmiechnełam się
- Już mówiłem, że nie ma za co
- Dobrze wiesz, że jest... mam tylko prośbę, nie mów nikomu o tym, ok? Nie chcę żeby się nade mną litowali czy coś...
- Nie ma problemu - uśmiechnął się i puścił mi oczko - Mogę już iść dalej spać?
- Idź, Śpiochu jeden
- Dobranoc - powiedział ze śmiechem i zamknął drzwi. Ja z kolei wstałam i się ogarnęłam.

Wzięłąm szybki, ale gorący prysznic, ubrałam się, podmalowałam rzęsy i zeszłam na dół.
- Matko święta! Tragedia się stała.... - powiedziałam udając przerażenie i zmartwienie do siedzących w kuchni Tom'a, Jay'a, Kelsey i Izy
- Co? Co się stało? O co chodzi? Jaka tragedia? - przejęli się
- Nie wiem jaka, ale skoro sprowadziła was na dół o tak wczesnej porze, to...
- Jeeeezu! Czy ty chcesz żebym na kacu dostał jeszcze zawału? - przerwał mi z ulgą Tom
- Też masz żarty z samego rana, Ty mały gnomie jeden... Lepiej byś zrobiła, gdybyś tak coś na obiad przyszykowała, na przykład rosołek... - rozmarzyła się moja cioteczka
- Ohooo, Ciociuniu czyżby kacyk męczył? Ale po czym, przecież Steven nie pozwalał ci pić - zaśmiałam się i zajrzałam do lodówki.
- Myślisz, że mimo wszystko po kryjomu nie piłam? O mamusiuuu - złapała się za głowę - Czy my mamy w tym cholernym domu jakieś tabletki od bólu głowy?
- Ooo dobre pytanie - skrzywiła się Kelsey - Po co ja zawsze tak dużo piję?
- Bo zawsze chcesz mi dorównać, Kochanie - zaśmiał się lekko Tom i pocałował swoją dziewczynę w czubek głowy. Zajrzałam do szafki z lekami, przeszukałam i znalazłam całe 2 opakowania tabletek.
- Macie, bo jak na was patrze, to aż mi się trochę was szkoda robi - uśmiechnęłam się
- Ooo wybawiciel! Uwielbiam cię - powiedział milczący do tej pory Jay
- Naprawdę musi cię głowa boleć... Gorączki nie masz? - zaśmiałam się i dotknęlam jego czoła - Nie masz... Czyli zwariowałeś
- Dobra, nie znoszę cię.... - powiedział po połknięciu tabletki
- Ooo wyzdrowiałeś - wszyscy zaczęli się lekko śmiać łącznie z 'ozdrowiałym' - A tak właściwie gdzie reszta? - zapytałam, ale oczywiście najbardziej chodziło mi o Nathana
- Siva z Nareeshą pojechali odwiedzić jej rodziców - powiedział Tom
- Noo, a reszta?
- Max chyba śpi - znów Tom, specjalnie to robił cwaniak jeden. Wiedział, że chodzi mi o Nath'a, a specjalnie się ze mną zgrywał.
- Noo, a reszta? - zapytałam ponownie
- Jaka reszta? - zapytał z uśmieszkiem pojawiającym się na tej jego słodkiej buźce
- Chyba wczoraj nas więcej było, nieprawdaż?
- A nie wiem, może... A kogo pominąłem? - zaśmiałam się pod nosem z jego przebiegłości
- Nathana - wtrącił się Jay
- A no taaak, BabyNath - udałam zaskoczenie ze śmiechem na ustach i triumfem w oczach, że dzięki Jay'owi Tom przegrał tocząconą ze mną małą 'bitwę'.
- Ah... Nie mam pojęcia gdzie jest - machnął ręką i położył twarz na rękach na stole, chował tym sposobem swój śmiech, żeby inni się niczego nie domyślili. Co za burak jeden!
- Poszedł z rodzicami i Jess spędzić trochę czasu - Iza mnie wybawiła
- Tak z samego rana? - zdziwiłam się
- Nath zerwał się jak oparzony dzisiaj i wyciągnął wszystkich, mimo że tamci nie byli zbyt przychylni żeby wychodzić, co się dziwić skoro ledwo oczy otworzyli, a ten ich prawie na siłę z domu wypycha. Ma zdrowie w sumie, żeby przespać ze 3 godziny i lecieć w miasto, zazdroszcze! - dokończyła na jednych wdechu i wypiła szklankę wody
- To od której wy tu siedzicie, że tak wszystko wiesz?
- Odkąd wróciliśmy. Jakoś koło 7 było...
- To czemu wy tu siedzicie właściwie i zdychacie na stole zamiast się położyć?
- Właśnie, dlaczego? - zapytał Jay
- Bo mieliśmy plan jeszcze się czegoś napić, ale ja nie jestem już w stanie - powiedziała Kelsey
- Ja też, także tego, dobranoc - rzekła moja ciotunia - A! - spojrzała na mnie - Nie zapomnij o rosołku - uśmiech nr 5, wysłała mi całusa i poszła na górę. A za nią cała reszta, więc zostałam na dole sama. Nie miałam wyjścia, więc wzięłam się za szykowanie zupy.

Po zrobieniu posiłku dla skacowanych, poszłam na górę i weszłam na skype, żeby pogadać z Kasią. Była dostępna, więc od razu do niej zadzwoniłam. Po chwili już widziałam ją na ekranie.
- Cześć, Mamuśka!
- Cześć, Ciotka!
- Widziałam wczoraj małą Nadziejkę! Ale się cieszę... Kochana, nawet nie wiesz jak się wzruszyłam - wyszczerzyłam się znów ze łzami w oczach. Dalej nie mogłam wyjść z podziwu, że dostała po mnie imię.
- No w sumie, gdyby nie jej ciocia, to mogłoby jej nie być - zaśmiała się. No tak, Daniel z Kasią mieli kiedyś kryzys i się rozstali. Starałam się zrobić wszystko, żeby ich ze sobą zeswatać ponownie, tym bardziej, że wiedziałam, że oboje tego chcą, tylko żadne nie chciało się do drugiego odezwać pierwsze. Dlatego umówiłam ich ze sobą, z tym że każde myślało, że jest umówione ze mną ;)
- Gdybyście się tak nie kochali, to by jej nie było - uśmiechnęłam się - Jak się w ogóle czujesz powiedz mi lepiej
- Dobrze, Kochana. Już nie wymiotuję praktycznie, więc zaczęłam w końcu przybierać na wadzę jak to w ciąży powinno być, a nie tracić
- O, no to dobrze... Cieszę się bardzo. Jeszcze trochę i będziesz miała brzuszek większy od samej siebie - zaśmiałam się
- Eee... Znów się nabijasz z mojego wzrostu czy mi się tylko wydaje - zaśmiała się
- Skądże! Przecież wiesz, że ja ubóstwiam twój malutki wzrościk. W końcu jesteś moim małym krasnalem
- Haha, jak ja za Tobą tęsknie, Misia!
- Aj.. A ja za Tobą, Słońce... Właśnie! Kochana! Przyjedźcie do mnie na jakieś dwa tygodnie! Odpoczniecie sobie, odstresujecie, prooooszę! - nakręciłam się
- No nie wiem... Daniel pracuje, ja mu czasem pomagam, poza tym ślub...
- No proszę cię, chyba Daniela tata wytrzyma bez niego 2 tygodnie? A co wam jeszcze zostało do przygotowań na ślub?
- Na ten etap już nic właściwie, dopiero w czerwcu resztę będziemy ogarniać...
- NO WŁAŚNIE! - krzyknęłam - Dlatego, teraz sobie odpoczniecie, bo potem nie będziecie mieli kiedy! - wyszczerzyłam się - I przylecicie do mnie! Pozwiedzamy sobie razem, zabiorę cię na London Eye... - rozmarzyłam się. Chyba wiadomo dlaczego ;)
- Pogadam z Danielem, ale powiem Ci, że mnie kusisz tym London Eye - zaśmiała się
- Tylko tym? - zbulwersowałam się - To już moja persona cię nie interesuje?!
- Haha, no może odrobinę, ale London Eye.... To London Eye
- A ja to tylko ja, co? - zaśmiałam się
- Haha no właśnie!
- No dobra, przynajmniej London Eye cię kusi, ale nie ma się co dziwić, najbardziej romantyczne miejsce, na którym byłam - uśmiechnełam się
- Byłaś? Kiedy?
- Wczoraj. Z Nathanem
- Oooo, no proszę! No to opowiadaj!
- A widzisz i mam na ciebie haka! Jak przyjedziecie to Ci powiem! - wyszczerzyłam się
- No nieeee, kobiecie w ciąży na takie nerwy pozwalasz?!
- Haha jakie nerwy? To twoja czysta wścibskość moja droga!
- Oj tam, oj tam - zaśmiała się - Pogadam z Danielem i dam Ci znać dzisiaj wieczorem, dobrze?
- No pewnie, ubłagaj go, proszę! Tak się stęskniłam za Wami...
- Ja też, Słoneczko. Muszę uciekać, bo do krawcowej na przymiarki sukni idę
- Oo, tej co wybrałyśmy przed moim wyjazdem?
- Dokładnie - uśmiechnęła się - Także do usłyszenia wieczorem, Kochanie. Trzymaj się tam i miłego dzionka!
- Także czekam na wiadomość i mam nadzieję POZYTYWNĄ! Ty też się trzymaj, Słoneczko moje i uważaj na siebie! Kocham, pa!
- Ja też, pa! - pomachałyśmy sobie i skończyłyśmy rozmowę. Ale się rozpromieniłam! Tak bym chciała żeby przylecieli, bo cholernie się za nimi stęskniłam... i zdjęcia Malutkiej na zywo bym zobaczyła... Ciekawe jak duża jest... Wzięłam telefon do ręki żeby policzyć tygodnie i sprawdzić w internecie, ile mniej więcej cm ma dzieciątko. Wróciłam kalendarzem do grudnia i zaczęłam liczyć. 4, 5, 6, 7...
- O cholera... - powiedziałam na głos. Moje oko zatrzymało się na dacie ostatniej miesiączki. Jak ja mogłam nie zauważyć, że 3 miesiące nie miałam okresu?! Matko święta, jestem w ciąży...






Hej, Kochane! 
Wróciłam na chwilę, bo teraz nie będę miała do sesji czasu, żeby nic napisać... Więc najprawdopodobniej nastepny rozdział dopiero na początku lipca... Chyba, że uda mi się znaleźć jeden dzień odpoczynku od nauki (Alicee ja wiem, że Ty we mnie nie wierzysz, że ja się będę uczyć, ale jeszcze Ci pokażę! :P)

Chciałam Wam bardzo podziękować, za ostatnie komentarze, bo było ich sporo! Aż się ucieszyłam jak zobaczyłam! :) Witam nowe czytelniczki! Anonimka i Kat! Mam nadzieję, że będziecie komentować częściej! :) Dziękuję za nominację do Liebster Awards Smile., Neytri Glou oraz San (bynajmniej czuję się nominowana i przez Ciebie ;))! ;*
Jest mi bardzo miło i już biorę się za odpowiedzi na Wasze pytania:
Od Neytri:

1. Kogo z TW lubicie najbardziej?
Ciężko wybrać, ale zdecyduję się na Nathana, bo uwielbiam jego osobowość i zachowanie na scenie. Poza tym ma najlepszy głos (moim zdaniem) :) Mógłby być też Jay przez tą samą datę urodzenia xD
2.Jakie macie aspiracje na przyszłość ?
Na najbliższą, zdanie sesji bez warunków, bo poprawki będą na pewno :P
3.Ulubiony kolor ?
Niebieski.
4. Jakiego gatunku muzyki słuchacie ?

Właściwie każdej, od hip-hopu przez pop po rock ;)
5.Macie jakieś zwierzątko ?

Pieska, pseudo york, wabi się Coco ;)
6.Kolor włosów ?

Naturalny - ciemny blond, farbowany - jasny blond
7.Piosenka ,która kojarzy ci się z czymś miłym ?

Rihanna - Love the way you lie
8.Czy jesteś zakochana ?

Tak, niezmiennie od 3 i pół roku :)
9.Jaki jest twój życiowy cel ?

Wyjść za mojego chłopaka i mieć z nim 3 wspaniałych dzieci :)
10. Jakie opowiadanie internetowe o TW jest twoim ulubionym ?

Nie wybiorę, bo nie jestem w stanie. Każde, które czytam mi się podoba i w każdym jest coś indywidualnego, co mnie wciągnęło :)
11. Czy mój blog ci się podoba ? A jeżeli nie czytałeś to czy przeczytasz ? 

Jak najbardziej! :)

Od Smile:

1. Kto lub co zainspirowało Cię do założenia bloga?
The Wanted ;)
2. Do jakich fandomów należysz?
TWfanmily
3. Gdybyś mogła wybrać swoje miejsce zamieszkania, to gdzie chciałabyś się osiedlić i dlaczego?

Na jakiejś wielkiej bezludnej wyspie, w której stworzyłabym swoje własne małe państwo, w którym nie byłoby głodu, bezrobocia, podatków i innych pierdów, a przede wszystkim rządu, który kosztem ludzi chce się wzbogacić. 
4. Wolisz czytać książki czy blogi z opowiadaniami?

Ciężko powiedzieć. I to i to, ważne żeby było wciągające :)
5. Do czego/kogo masz największą słabość?

Do dzieci i zwierząt
6. Jaki okres czasu jest dla Ciebie najważniejszy: przeszłość, teraźniejszość czy przyszłość?

W przeszłość nie patrzę, a przyszłość nie wiem, co przyniesie, dlatego żyję chwilą - teraźniejszość.
6. Kogo najczęściej słuchasz?

The Wanted of course!
7. Tytuł piosenki, z którą wiążą Cię wspomnienia, których nigdy nie chciałabyś zapomnieć...?

Ras Luta i Grizzlee - Dotknąć cię
8. Jakie są najważniejsze cele w Twoim życiu?

Było wcześniej to pytanie :)
9. Jaki masz charakter?

Na pewno pełen sprzeczności :) 
10. Cel, który sobie ustaliłaś i masz zamiar do niego dążyć?

Być w życiu szczęśliwą aż do bólu.
11. Czym się kierujesz, zaczynając pisać rozdział/nowy post?

Pomysłem ;P

Od San:

1.Największe marzenie, którym chcecie się podzielić?
Wejść na London Eye!
2.Co cenisz w życiu?
Przyjaciół i rodzinę.
3.Wolałabyś być sama, ale za to nieprzyzwoicie bogata czy biedna jak mysz, ale mając kogoś przy sobie?
Bliskich nie da się kupić, oczywiście że biedna i mieć kogoś przy sobie :)
4.Jedno słowo najtrafniej opisujące Ciebie?

Naiwna
5.Czego najbardziej boisz się w swoim życiu?
Straty bliskich osób.
6.W jaką postać z bajki, filmu bądź książki chciałabyś przemienić się chociaż na jeden dzień i dlaczego? 

Edwarda! Mogłabym czytać w czyichś myślach ;DD
7.Wschód czy zachód słońca ?

Zdecydowanie wschód <3 Szczególnie w górach :)
8.Jak radzisz sobie ze stresem ?

Słucham muzyki i wsłuchuję się dokładnie w tekst piosenki. Wtedy wczuwam się w historię w niej opowiedzianą i nie myślę o stresie :)
9.Jesteś przesądna ?

Nie :)
10.Czego najbardziej brzydzisz się u drugiego człowieka?

Obłudy, kłamstwa i dwulicowości.
11.Najbliższe 2 cele, które chcesz wykonać w przeciągu najbliższych 5 lat?

Ślub i zajście w ciąże :)


Blogi, które nominuję (Nie mogę nominować tych, od których sama dostałam nominację :( ):
1. http://thewanted-and-rosalie.blogspot.com/
2. http://friendshiporsomethingmore.blogspot.com/
3. http://twgbkarollla.blogspot.com/
4. http://girlletmeloveyou.blogspot.com/
5. http://nicely-story.blogspot.com/
6. http://sociall-awkward-story.blogspot.com/
7. http://sokissmeandtellmeimtheone.blogspot.com/
8. http://ifoundyoustoryofthewanted.blogspot.com/
9. http://together-we-can-keep-our-love-alive.blogspot.com/
10. http://thelastoftw.blogspot.com/
11. http://myworldthewanted.blogspot.com/

I pytania do Was:
1. Jaką rzecz byś zmieniła w swoim życiu?
2. Ulubiona piosenka TW? 
3. Jakich ludzi lubisz?
4. Największe marzenie?
5. Co byś chciała osiągnąć w życiu?
6. Od czego jesteś uzależniona?
7. Który członek TW wizualnie podoba Ci sie najbardziej?
8. Co w sobie lubisz najbardziej (z wyglądu lub charakteru)
9. Jaka jest dla Ciebie wymarzona praca?
10. Gdzie i jak widzisz siebie za 10 lat?
11. Najgorsza rzecz jaka Ci się w życiu przytrafiła?

Czekam na odpowiedzi i do lipca!! :**

Ściskam! :*