wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział 7.


Po kilki następnych kieliszkach, Max wpadł na pomysł, żeby w coś pograć. Tom rzucił propozycję 'nigdy nie', na którą wszyscy się zgodzili. Gra polega na tym, że każdy po kolei mówi, np "Nigdy nie jadłem ananasa", a osoba, która, tą czynność wykonała pije kolejkę.
- No dobra, to kto zaczyna? - Max
- Ja! - Jay - No to, nigdy nie całowałem się z osobą tej samej płci. - No to nieźle zaczął. Ja i Iza opróżniłyśmy kieliszki. 
- Ooo, ale te Polki bezpruderyjne! Tylko nie mówcie, że ze sobą? - Max
- Haha, niieee. Jak się było młodym, głupim i pijanym, to różne rzeczy się robiło - zaśmiałam się
- No proszę, trzeba cię upić! - Max zatarł ręce
- No to będziesz się musiał bardzo postarać, ona ma tak mocną głowę, że przepiłaby was wszystkich - Iza
- Przekonamy się! 
- Dobra, dobra, Tom teraz ty - powiedziałam
- No to, żeby wszyscy się napili, nigdy nie uprawiałem seksu 
- Ja przecież jestem prawiczkiem! - zaśmiał się Jay, ale mimo to ze wszystkimi się napił
- Nikogo by to nie zdziwiło - powiedział Nathan, za co został zdzielony po głowie przez Jay'a. Odwdzięczył się i walnął chłopaka z pięści w ramie. No i zaczęli się szarpać na kanapie śmiejąc się z siebie nawzajem
- Jak dzieci - Max. - Uspokójcie się, bo dostaniecie karę! 
- Dobra, Jay spokój, bo tata Max, zabierze nam zabawki! - powiedział Nathan dziecinnym głosikiem i usiał potulnie z rękami na kolanach. Jay zrobił to samo, a my zaczęliśmy się śmiać
- Kelsey, kolej na ciebie - Iza
- Hmm... nigdy nie zdradziłam swojego chłopaka/dziewczyny - Na samo słowo zdrada poczułam skurcz w brzuchu. Ale starałam się odgonić negatywne myśli. Max i Nathan wypili kolejkę.
- Bez zbędnych pytań proszę, przejdźmy od razu dalej, teraz moja kolej - Nath - Nigdy nie uprawiałem seksu z więcej niż jedną osobą w ciągu jednej nocy - wszyscy spojrzeli po sobie, aż w końcu Tom nieśmiało pociągnął alkohol. Kelsey wybałuszyła na niego oczy
- Z iloma? - zapytała 
- Oj tam, stare dzieje, Kochanie
- Gadaj!
- Z pięcioma...
- Coo? - zapytaliśmy wszyscy chórem
- Chłopie, o to bym cię nie podejrzewał - zaśmiał się Max
- Oj dobra, koniec tematu. To było dawno - speszył się chłopak
- Boże, z kim ja jestem - zaśmiała się Kelsey
- Ze mną! - odpowiedział dumnie Tom i pocałował swoją dziewczynę.
- Dobra, to teraz ja - Iza - Czas na wszystkich, a więc nigdy nie byłam zakochana - No i wszyscy ponownie opróżnili kieliszki 
- Nadia, czas na ciebie - powiedział Max i się do mnie uśmiechnął
- Hmm... No to może nigdy nie kąpałam się nago w basenie - Kelsey i Tom się napili
- No to ładnie, i może jeszcze w tym naszym? - zapytał Jay
- No pewnie - Tom
- O fuu, już tam przez ciebie nie wejdę - śmiał się Loczkowaty
- No na pewno, bo ty w kąpielówkach swoich zarazków tam nie zostawiasz? 
- Oczywiście, że nie. Ja nigdy nie mam zarazków!
- No szczególnie jak się kilka dni nie myjesz! - śmiała się Kelsey, a wszyscy wybuchnęli śmiechem, po czym chłopak zrobił naburmuszoną minę i jeszcze bardziej nas rozśmieszył
- Moja kolej! Nigdy nie miałem więcej niż dwóch partnerów seksualnych - powiedział Max i od razu wypił wódkę. Za nim ja, Iza, Tom, Nathan i Kelsey. 
- Oooo Jay, tak mało kobiet leci na Twoje loczki? - śmiał się Tom - Czy po prostu za rzadko się myjesz? - znów wszyscy w śmiech
- Seks to nie wszystko! - bronił się chłopak
- Ale ciągła praca na ręcznym chyba jest męcząca, co? - zapytałam ze śmiechem, a reszta miała jeszcze większą polewkę
- Bycie zdradzonym chyba też, co? - odgryzł się chłopak. A mnie zatkało. Domyślałam się że wszyscy wiedzą od Izy, dlaczego tutaj jestem, ale nie sądziłam, że ktoś o tym wspomni. A już tym bardziej tak chamsko jak zrobił to Jay.
- Mam nadzieję, że kiedyś się przekonasz. O ile znajdziesz jakąś, która wytrzyma z tobą chociaż godzinę. Zaraz wracam - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem i wstałam idąc w stronę pokoju. Musiałam przez chwilę zostać sama. Idąc usłyszałam jeszcze, o czym gada reszta 
- Ale z ciebie dupek, Jay - Iza
- Nie ja zacząłem
- Ale ona żartowała, idioto, a ty byłeś chamski! - Max
- Ona też!
Dyskutowali coś dalej, ale już nie słyszałam, bo byłam na górze. Weszłam do pokoju i od razu podeszłam do łóżka, biorąc telefon do ręki. Weszłam w galerię i przeglądałam zdjęcia ze łzami w oczach. Już myślałam, że udaje mi się o nim zapomnieć, że coś idzie do przodu, ale dalej wystarczy wzmianka o nim, a ja cała się spinam i cholernie mi źle. Usłyszałam pukanie do drzwi. Zrobiłam dwa głębsze oddechy, opanowałam łzy i powiedziałam 'proszę'. Do pokoju wszedł Max
- Hej... Przyszedłem cię przeprosić za tego idiotę. Nie bierz tego do siebie, on czasami nie myśli, co mówi
- Nie ty powinieneś przepraszać - uśmiechnęłam się lekko - Poza tym, też nie byłam w porządku
- Daj spokój, żartowałaś, jak wszyscy zresztą, a on zachował się jak dupek i tyle. Zejdziesz ze mną na dół?
- Jasne, tylko daj mi minutę ochłonąć. 
- Dobra, to pewnie chcesz zostać sama, to poczekam na zewnątrz
- Nie musisz - uśmiechnęłam się ponownie - Nie wiem, co w was wszystkich jest, no z jednym wyjątkiem, że ma się wrażenie jakby się was znało od lat. Jeszcze chyba nigdy nie czułam się tak dobrze w czyimś towarzystwie od samego początku...- zastanawiałam się na głos
- Po prostu jesteśmy wyjątkowi - zaśmiał się chłopak - A tak serio to może dlatego, że jesteśmy bardzo otwarci, co zdążyłaś już chyba zauważyć
- Żebyś wiedział, że jesteście! Może... To co, idziemy? - zapytałam i wstałam z łózka, zostawiając na nim komórkę
- No pewnie, panie przodem - powiedział Max i otworzył drzwi puszczając mnie pierwszą
- Cóż za gentleman - zaśmiałam się
- Zawsze i wszędzie!

Po zejściu na dół zobaczyliśmy jak Tom z Nathanem ganiają się po salonie, a Iza z Kelsey śmieją się nich. Jay siedział naburmuszony na fotelu. 
- A tym co? - zapytał Max i zaczął polewać wódkę
- Tomowi się nudziło i włożył Nathanowi obśliniony palec do ucha, a teraz ten go goni i chce się zemścić
- O fuuu, nienawidzę jak to robi! - powiedział Łysolek i postanowił pomóc biednemu pokrzywdzonemu złapać bruneta. Kiedy przebiegał mu przed nosem rzucił się na niego. Dosłownie. I oboje polecieli na podłogę z takim hukiem, jakby piorun strzelił kilka metrów od nas. 
- Ała, idioto chcesz mnie połamać? - pieklił się Tom
- Przynajmniej będziesz miał nauczkę! Może oduczysz się robienia tego świństwa! - powiedział Max, poślinił palca i wsadził mu go ucha. 
- Dokładnie! - dołączył się Nathan i zrobił to samo z jego drugim narządem słuchu, a my lałyśmy ze śmiechu
- Już zostawcie mojego biedaka! - powiedziała Kelsey. Podeszła do chłopaka, przytuliła i głaskała po głowie. 
- No już dobrze,mój malutki - śmiała się z niego, wtulającego się w jej klatkę piersiową ze smutną minką
- Piersi lekarstwem na wszystko! - powiedział Tom i wtulił się jeszcze głębiej
- Hahaha, zazdroszczę ci, że możesz się do jakichś przytulić! - powiedział Max - Iza, chodź przytulę się do twoich! - zaczął iść w jej stronę z szatańskim uśmiechem
- No na pewno, zbliż się jeszcze na krok, to cię zdzielę
- Wiem, że tego chcesz!
- No jasne, pragnę cię Max! - ironizowała
- Ooo no proszę! No to chodź, Maleńka! 
- Spadaj! - zaczęła przed nim uciekać, bo chłopak nie dawał za wygraną. Ganiali się po całym domu, aż w końcu padnięci i uspokojeni, padli na sofę
- Czas się napić! - ogłosił Nathan i porozdawał wszystkim kieliszki, oprócz Jay'a - A ty jak chcesz, to rusz tyłek i sam sobie nalej, chamie jeden 
- Nie to nie - odpowiedział tylko naburmuszony. Wzięłam jego kieliszek i mu podałam, bo zrobiło mi się go szkoda, że wszyscy tak na niego naskakują. I to w sumie z mojej winy... Myślałam, że nie weźmie, ale o dziwo zrobił to i jeszcze podziękował pod nosem
- Jesteś zdecydowanie za dobra! - powiedziała Iza - Pijemy za to, żebyś w końcu pokazała swoje pazurki!
- Dobrze wiesz, że tego nie chcesz - zaśmiałam się i wypiłam kieliszek razem z innymi
- Dobra, żeby tak cicho nie było, puścimy jakąś muzykę i może potańczymy trochę, co? - powiedział Tom i podszedł do wieży włączając ją. Złapał swoją dziewczynę i zaczął wirować. Wszyscy się dołączyliśmy i zaczęliśmy się wygłupiać.







No! Możecie być ze mnie dumne, bo sama naprawiłam swój komputer! Chyba zostanę informatykiem xD
W sumie, mało podoba mi się ten rozdział, bo nie miałam na niego pomysłu. Zbierałam się na niego od dwóch dni, ale w końcu musiałam coś napisać ;P
Mam nadzieje, że mi wybaczycie ten chwilowy brak weny :)
Chyba muszę przyspieszyć to opowiadanie, bo już 7 odcinków, a tu minął dopiero jeden dzień xD 
Ponownie przypominam, że jestem otwarta na wszelkie zażalenia/pretensje/niezadowolenia itd. :P
Oraz na pogadanie, jeżeli ktoś miałby na to ochotę - kontakt w zakładce 'o mnie' :)
Także nie przeciągam i do następnego, Kochane! 



Ściskam! ;*

7 komentarzy:

  1. O widzisz ;) jestes prawie tak samo zdolna jak ja xD
    Nie gadaj, ze brak weny, bo wszystko jest na swoim miejscu :D
    Haha :D
    Rozdzial genialny ;**
    Wole nie wiedziec co z tego jest jeszcze prawda xD
    Tom to jest dopiero zdolny xD
    A Jay przesadzil i to bardzo ..
    Pazurki? Ty? Toz to niemozliwe ;* :D
    Ale nad tym piwem to musze sie bardziej zastanowic xD
    Takze teraz to tylko czekam na nexta, bo niektote wyklady sa na prawde nudne ;d
    Weny Siostro ;****

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!!! ;)brak weny ?to ty chyba mojego bloga nie czytałaś xd
    Kurde ,ale fajna ta zabawa no musze wypróbować ^^
    Oj ten Jay ,no ale wszystko gra więc spoko.
    Uwielbiam po prostu uwielbiam ;)
    Czekam na nexta i weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo, że Jay zrobił jak zrobił, to i tak potem zrobiło mi się go szkoda :<
    Nie tylko Ty masz dobre serduszko haha ;D
    Eeeej, dobra jest ta gra! Też kiedyś wypróbuję hyhyhy ;D
    Więc życzę Ci weny malutka i wracaj szybko z kolejnym rozdziałem ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. hahah no cześć Słońce :D widzisz ? JESTEM ! NIE PRZEGAPIŁAM ! poprosze o fanfary czy jak to tam heh xD

    o Bony jak lałam z tego rozdzialu xD ! w kosmos wyczesany ! <3
    ``sam sobie nalej chamie jeden`` <3 hah i akcja z piersiami i ze Tom z pięcioma xD ?! I że na ręcznym tam któryś jedzie, bodajze Jay xD? o hohohohoh jaka polewa :D chyba faze jakąś miałaś, com ? ;D

    i jeszcze ten obsliniony palec , fuuuuuuu - ochyda xD doznalam tego, znam bol ;]

    ommmmm poprawilas mi humor moja droga :* !
    u mnie zapewne jutro next takze do przeczytania bejb :* !

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :) Pisz szybciutko nexta *.*
    Wenyyy ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki świetny :D
    Jay, chamie opanuj swoje tiki nerwowe trochę xd
    McGuiness przesadził trochę, trzeba przyznać...
    Podziel się talentem trochę, proszę <3
    Czekam na następny :D
    Weny ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny rozdział ;))
    Jay przesadził... I to mocno...
    No, ale trudno było mu nie wybaczyć !
    Naprawdę minął tutaj dopiero jeden dzień ?
    Nie zauważyłam xdd
    Nie wiem czy to źle czy dobrze, ale w każdym razie to jest boskie ;)
    Mam nadzieję, że szybciutko dodasz nexta ;)
    Czekam ;***

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję! :)