sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 41.

Weszłam pierwsza do kuchni i ujrzałam moją kuzynkę miło gawędzącą z Jay'em. Coś czuję, że zabawię się w małe swaty. No chyba, że nie będzie to konieczne. Uśmiechnęłam się pod nosem i przedstawiłam wszystkim Sylwię, która miała oczy rozszerzone do granic możliwości i mało co nie skakała do sufitu. Wyściskała się z Izą i usiedliśmy do śniadania.
- Mmm... Ale pyszne bułki - zachwycił się Tom po ugryzieniu
- Bo polskie, a nie jakieś byle co jak u was - puściłam mu oczko
- No już tak nas nie hejtuj... - zaśmiał się
- Nie hejtuję, tylko mówię jak jest
- Tu akurat racja - wtrąciła się Iza - Tu jest lepsze pieczywo
- Zgadzam się - zajadała się Kels - Po prostu mmmm...
- A widzisz - wystawiłam Tomowi język i się zaśmiałam
- Dobra, dobra. Zwracam honor. Są pyszne - puścił mi oczko z uśmiechem i jadł dalej. Po śniadaniu zadzwoniłam do Kasi poinformować, że jesteśmy już w Polsce i zaprosić ją z Danielem do nas na obiad. Zaprosiłam wszystkich do salonu i usiedliśmy przy kawie i herbacie. 
- Ładnie tu u ciebie - uśmiechnął się Max
- U nas - poprawiłam go - U mnie, Izy i Sylwii - popatrzyłam na każdą
- To wszyscy razem tu mieszkaliście?
- Ogólnie dom został zaprojektowany przez moją mamę z myślą, że zamieszkamy tu ja z nią, Iza i Sylwia ze swoimi rodzicami. Jej tata to brat mojej mamy. I tak było, mieszkaliśmy razem... ile? - spojrzałam na Sylwie
- 10 lat 
- No właśnie. A oni musieli się przeprowadzić, bo jej babcia zachorowała i potrzebowała stałej opieki, a nie chciała się wyprowadzać z rodzinnej miejscowości. I zostałyśmy same z mamą i Izą. Potem pół roku przed śmiercią mamy Iza wyjechała do Londynu i byłyśmy we dwie. Potem dwa miesiące mieszkałam sama... - spuściłam głowę i poczułam oplatające mnie ramię. Uśmiechnęłam się do Nathana lekko - Dlatego poprosiłam Sylwię, żeby znów się do mnie wprowadziła i tak to właśnie było - przeniosłam wzrok na kuzynkę i wysłałam jej uśmiech, który odwzajemniła
- Kto grał na fortepianie? - uśmiechnął się Nathan i spojrzał na instrument
- Moja mama. Uwielbiała na nim grać, kilku piosenek nawet udało jej się mnie nauczyć - zaśmiałam się
- Jest tam gdzieś? - Kels zmieniła lekko temat i spojrzała na ścianę pełną zdjęć
- Pewnie - wstałam i podeszłam do niej. To też był jej pomysł, żeby wypełnić całą ścianę zdjęciami naszymi, naszej małej rodziny. Rozejrzałam się po nich i tyle wspomnień związanych z nimi przeleciało mi przez głowę, że uśmiechnęłam się szeroko.
- Na przykład tutaj - pokazałam jedno zdjęcie. Kels podeszła do mnie i się przyjrzała
- Jezu, jesteś identyczna jak twoja mama - patrzyła na mnie i na zdjęcie - Była piękną kobietą... Tu też ona prawda?
- Tak, to jest najbardziej aktualne - uśmiechnęłam się i wpatrzyłam w uśmiech najukochańszej kobiety jaką znałam - Sama je zrobiłam i sama zawiesiłam, bo jej już nie było jak je wywołałam... Dzień przed wypadkiem stała przy drzwiach balkonowych i patrzyła na burze, która wtedy była ogromna. Obie uwielbiałyśmy burze i nie raz siadałyśmy patrząc przez okno z kubkiem herbaty w ręku i rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. 
- Przykro mi, że nie żyje... - przytuliła mnie
- Przynajmniej wiem, że tam jest jej dobrze - uśmiechnęłam się smutno i znów spojrzałam na ścianę - Iza? Pamiętasz to zdjęcie? - zaśmiałam się i pokazałam jedno. Podeszła do nas
- O matko! Tyle razy mówiłam, żebyście je zdjęły stąd - zaśmiała się - Masakra, jak ja wyglądałam! 
- Słodka byłaś, zawsze musiałaś się czymś ubrudzić - też zachichotałam. Inni też podeszli i razem oglądaliśmy zdjęcia co jakiś czas się śmiając
- Faktycznie jesteś podobna bardzo do mamy - Tom przyglądał się zdjęciom - Na przykład tu - pokazał na jedno mamy, które było zrobione jeszcze przed moimi narodzinami - Normalnie mam wrażanie jakbym widział kiedyś to zdjęcie, jesteś identyczna - patrzył na mnie i na mamę
- To zdjęcie zrobił mojej mamie, mój rzekomy tata... Miała 20 lat - uśmiechnęłam się - Więc jesteśmy tu rówieśniczkami praktycznie 
- I można by powiedzieć bliźniaczkami - zaśmiała się Nareesha
- Ja tam jestem podobny do nikogo - odezwał się Max - Ani do taty ani do mamy, jakiś mieszany jestem 
- Mi zawsze mówili, że jestem cały tata - uśmiechnęła się Kels
- A ja cała mama, do taty w ogóle nie jestem podobny - powiedział Tom i przytulił swoją dziewczynę - Musimy kiedyś się zebrać i porównać się do swoich rodziców - wyszczerzył się
- Ja tam moich rodziców noszę przy sobie zawsze - uśmiechnął się Jay - Więc możemy i teraz
- Dobry pomysł - uśmiechnął się Max i wyjął swój portfel z tylnej kieszeni spodni
- A może przełóżmy to na inny dzień, co? - przytrzymałam mu dłoń 
- Dlaczego?
- Bo chciałabym wam towarzyszyć, a muszę lecieć do kuchni, bo obiad się sam nie zrobi - uśmiechnęłam się
- Pomogę ci - zaoferowała się Sylwia, za co wysłałam jej uśmiech w podziękowaniu i poszłyśmy przygotowywać posiłek.
- I jak ci się podobają? - zapytałam wyjmując ziemniaki
- Są tacy... normalni. Miałaś rację, że się czuje jakby się ich znało od dawna - uśmiechnęła się
- Ale Jay fajny, co? - spojrzałam na nią wyszczerzona
- Nooo - pisnęła
- Oj, Sylwia Sylwia - zaśmiałam się i wzięłam się za obieranie ziemniaków. Dyskutowałyśmy i śmiałyśmy się robiąc obiad aż usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Kasia! - krzyknęłam i pobiegłam otworzyć im domofonem furtkę i otworzyłam drzwi na oścież. Kiedy przyjaciółka była już przy drzwiach z Danielem przytuliłam ją mocno na tyle, na ile pozwoliły nam nasze brzuszki
- Kochana! - pocałowałam ją w policzek - Ślicznie wyglądasz! - spojrzałam na nią rozradowana
- Ty też! I jaki brzuszek duży! - ucieszyła się
- Na mnie się już tak nie cieszysz, co? - zaśmiał się Daniel
- No pewnie, że się cieszę! - też się zaśmiałam i przytuliłam go - Dobrze was widzieć, wchodźcie - wpuściłam ich do środka. Poszliśmy do salonu i przywitali się ze wszystkimi po kolei. Po uściskach objęłam moją przyjaciółkę ramieniem ciesząc się, że znów mam ją przy sobie
- Ale to fajnie wygląda - uśmiechnął się Tom - Dwie brzuchate kobietki - zaśmiałam się z Kasią
- I to z dwoma dziewczynkami w środku - pomachałam brwiami
- Będą dwa wasze klony - zaśmiała się Kels
- Tylko bardziej udane - puściłam oczko do Kasi - Dobra, ja idę kończyć obiad. Chcecie coś do picia? - zapytałam nowych gości
- Herbatki poproszę - uśmiechnął się rudzielec
- A ja napije się od mojej narzeczonej - wyszczerzył się i przytulił Kasię
- Ooo jak słodko - uradowałam się - To ja zaraz wracam
- Już idę do ciebie, tylko puszczę jakąś muzykę - powiedziała Sylwia
- Poradzę już sobie, posiedź ze wszystkimi - uśmiechnęłam się i poszłam do kuchni. Włączyłam wodę na herbatę i sprawdziłam czy ziemniaki zaczynają się gotować. Postawiłam patelnie na gazie i czekałam aż się nagrzeje, żeby móc usmażyć mięso.
- To ja ci może pomogę, co? - usłyszałam za sobą ukochany głos. Odwróciłam się z uśmiechem
- A dasz radę?
- No ba - prychnął - Ja bym nie dał? - wypiął pierś do przodu
- No taaaak - zaśmiałam się - To wyjmij proszę kubek z tamtej szafki - pokazałam ręką, o którą mi chodzi
- Bardziej myślałem o duchowej pomocy... - powiedział pod nosem ze śmiechem i podszedł do mnie łapiąc mnie w pasie od tyłu. Położyłam pierwszą partię mięsa na patelnie
- Duchowej?
- Mhm... - mruknął i pocałował mnie w ramię kierując się potem do szyi
- I uważasz, że to wystarczająca pomoc? - wyszeptałam rozkoszując się dotykiem jego ust na moim ciele
- A nie? - szepnął prosto do mojego ucha, po czym przygryzł delikatnie jego płatek
- Nath... - zaczęłam i chciałam mu powiedzieć o mojej rozmowie z Karen, ale przerwała nam Sylwia
- Nadia, nie pamiętasz może... ooo - przerwała, a Nathan odsunął się od mnie i podszedł do wspomnianej wcześniej szafki z uśmiechem - To ja nie będę przeszkadzać - dokończyła
- Nie przeszkadzasz - zaśmiałam się - Co pamiętam?
- Gdzie jest ta ładna zastawa, na której twoja mama lubiła jadać?
- No przecież tu w kuchni. W tej dolnej szafce, tylko tam z tyłu
- A no dobra, to biorę i uciekam - powiedziała i puściła mi oczko
- Czyli rozumiem, że jemy w salonie? - zapytałam
- Pewnie - odpowiedziała wyciągając zastawę - Tam jest większy stół - wyjęła, co chciała i zniknęła, a ja spojrzałam na Nathana i uśmiechnęłam się do niego
- Wyjąłeś ten kubek?
- Mhm - wyszczerzył się i pokazał
- Ee... wiesz co... Może zrobimy w innym... - mruknęłam i wyjęłam inny, a ten wyrzuciłam do kosza. Brunet patrzył na mnie zdezorientowany
- Pozbywam się wszelkich śladów związanych z Marcinem...  - powiedziałam cicho i swój wzrok skierowałam na patelnię. Przewróciłam kotlety na drugą stronę. - Herbatę masz w tych pojemniczkach, co na blacie stoją - powiedziałam już innym tonem. Nath zamiast ją wyjąć podszedł do mnie i przytulił
- Jego już nie ma i nie będzie - pocałował mnie w czubek głowy i uśmiechnął się
- Wiem - westchnęłam i też się uśmiechnęłam
- No, i taki uśmiech ma tu być zawsze - puścił mi oczko, musnął moje usta i odszedł na bok zrobić herbatę. - A tak w ogóle, to nie mówiłaś, że umiesz grać na fortepianie - zmienił temat
- Bo nie umiem
- Przecież mówiłaś, że mama nauczyła cię kilku piosenek
- Ale to nie oznacza, że umiem grać - uśmiechnęłam się
- W każdym bądź razie, musisz mi kiedyś zagrać
- Nie wiem, czy coś pamiętam
- Wierzę w ciebie - uśmiechnął się a ja to odwzajemniłam - Zaraz wracam - powiedział i zaniósł napój Kasi. Później wrócił i pomógł mi dokończyć obiad i nałożyć go na półmiski. Zanieśliśmy wszystko do salonu na nakryty już stół przez Sylwię i zasiedliśmy do obiadu. Każdy nakładał sobie wszystkiego tyle ile chciał, a niektórzy nawet brali dokładkę.
- To jest świetne - zachwycał się Tom, pakując na swój talerz 3 już kotlet i młodą kapustę
- Cieszę się - uśmiechnęłam się
- Nie ma to jak polska kuchnia - westchnęła Iza opierając się o oparcie krzesełka - Chyba pęknę
- Podobnie jak ja - zrobiłam to samo, co moja ciotka
- A ja jeszcze zjem - pomachał brwiami Jay i nakładał sobie jedzenia
- Widzę, że w Anglii ich nie karmisz - zaśmiała się Kasia
- Karmię, karmię uwierz. Oni po prostu tak dużo jedzą
- A nie wyglądają
- No szczególnie Tom, wygląda jak chuchro, co mocniejszy wiatr by go zdmuchnął, a sama widzisz jak się obżera
- Ej, ej - powiedział z pełną buzią - tylko nie chuchro! - pogroził mi widelcem
- Dobra, dobra - zaśmiałam się i uniosłam ręce w obronnym geście - Napakowany mięśniak - poprawiłam się
- Już lepiej - wyszczerzył się i kontynuował jedzenie
- Ty i mięsniak, ehe... - nabijał się z niego Max - Jak poszedłeś ze mną na siłownie, to nawet 20 kg nie mogłeś unieść
- Słuchaj... - zaczął i przerwał, żeby przełknąć to, co miał w buzi - Miałem zły dzień po prostu - bronił się
- Jak za każdym razem - zaśmiał się Łysy
- Oj, zejdź ze mnie, ok? - zbulwersował się
- Nawet nie mam zamiaru wchodzić, myślę że Kelsey lepiej to wychodzi od mnie - puścił jej oczko
- Ale z ciebie pacan, Max. Lepiej byś sobie znalazł jakąś pannę i się wyżył, a nie aluzjami rzucasz - zaśmiała się blondynka i cała reszta razem z nią.
- A skąd wiesz, że jestem niewyżyty? - pomachał brwiami i przeleciał wzrokiem po Izie, na co ona spuściła wzrok i zatuszowała lekki uśmiech na ustach szklanką przykładając ją do ust i pociągając łyk soku. Wytrzeszczyłam lekko wzrok i wyszczerzyłam się, czyżby było coś na rzeczy? Muszę pogadać z Maxem! KONIECZNIE!
- A ty co się tak cieszysz? - zapytał mnie Tom. Spojrzałam na niego i nie wiedziałam, co powiedzieć żeby nie wkopać ciotki i przyjaciela.
- Ee.. pomyślałam o czymś
- O czym?
- O tym, że... - zrobiłam pauzę i szukałam pomysłu w głowie - nie próbowaliście polskiej wódki! - wypaliłam
- Oooo... Zawsze twierdziłem, że jesteś genialna - wyszczerzył się Parker
- No przecież - zaśmiałam się - Także tego, proponuję wieczorem zasiąść do czegoś konkretnego i rozkręcić małą imprezkę
- Woooow, i to mówi kobieta w ciąży - zaśmiał się Max i pokręcił głową
- A co, to nam - pokazałam na siebie i Kasię - już nie wolno się bawić? - uniosłam brew do góry
- Właśnie! - przyjaciółka mnie poparła
- Oczywiście, że można! Tylko bezalkoholowo!
- No przecież nie będziemy piły wódki, pacanie! - puściłam mu oczko.
- Mam nadzieję - pogroził mi palcem
- Ty już mnie tak nie pilnuj, bo to chyba ja ciebie powinnam pilnować, co? - wysłałam mu prowokujące spojrzenie, żeby wiedział, co mam na myśli. Uśmiechnął się szeroko, po czym można było poznać, że zrozumiał
- Przecież ja grzeczny chłopak jestem - puścił mi oczko.
- Mam nadzieję - powtórzyłam jego słowa i się zaśmiałam. Rozejrzałam się dyskretnie czy nikt na mnie nie patrzy i bezdźwięcznie rzuciłam do Maxa "Musimy pogadać". Ten się uśmiechnął i kiwnął lekko głową pokazując kuchnię.
- Ale bym się napił kawy... - rzucił, a ja złapałam aluzję
- To chodź mi pomożesz i zrobimy, ktoś jeszcze coś do picia? - zapytałam i zebrałam zamówienia po czym poszłam do kuchni i od razu "rzuciłam się" na Max'a
- Aaaaa! Spałeś z Izą!! - prawie krzyknęłam
- Cicho bądź wariatko - zaśmiał się i zatkał mi usta ręką
- Jezu, Max! - walnęłam go w ramię - Dlaczego mi nie powiedziałeś?!
- Kiedy? Miałem przybiec z samego rana i wypalić "Nadia! Uprawiałem boski seks z twoją ciotką!"?
- A czemu nie? - zaśmiałam się - Opowiadaj wszystko! - powiedziałam i wstawiłam czajnik z wodą na gaz
- No wszystkiego to chyba nie chcesz wiedzieć - pomachał brwiami
- Oj nie to miałam na myśli - zaśmiałam się - Jak to wyszło, co tam z wami i w ogóle - byłam cała rozentuzjazmowana.
- Jak byliśmy w trasie to często gadaliśmy, wychodziliśmy gdzieś razem i całowaliśmy się nie raz - rozmarzył się - Aj... boska jest - ucieszył się - No i wczoraj się rozpakowaliśmy i położyłem się na tym materacu i rzuciłem, że wygodniej by mi było na jej łóżku. Ale to taki żart był i jak rzuciła "To chodź" to w szoku byłem. Powiedziałem, że żartowałem, a ona na to "a ja nie" - wyszczerzył się - No to się nie zastanawiałem i poszedłem do niej, no i tak wyszło, że zaczęliśmy się całować i później, no wiesz - pomachał brwiami
- Uuuu... - zaśmiałam się - Ty spryciarzu - walnęłam go w ramię - Szczęśliwy jesteś, co? - uśmiechnęłam się
- I to jak! - jęknął z rozszerzonymi ustami
- Cieszę się, Max
- Ja teeeeż - westchnął zadowolony - Ale to i tak dzięki tobie - uśmiechnął się i mnie przytulił - Dziękuję
- Ale przecież ja nic nie zrobiłam, głuptasie
- No jak nie? Wszystko zaczęło się od tego pójścia do kina, co zaproponowałaś Izie, żeby ze mną poszła. Gdyby nie to, to sam nie miałbym chyba odwagi jej zaprosić o wyjście
- Oj miałbyś, poza tym takiemu przystojniakowi by się nie oparła - pomachałam brwiami
- Mówisz? - wyszczerzył się i napiął
- No pewnie - zaśmiałam się - Dobra, chodź zrobimy te kawy - powiedziałam i wstałam, żeby wyjąć kubki








Witam ponownie szybciej niż zwykle :D :*
Tak mnie tchnęło i napisałam kolejny rozdział, mam nadzieję, że nie jesteście złe, że tak szybko? :D
Uwierzcie mi - ja też bym "skakała ze szczęścia jak orangutan po bananach" (jak to ujęła San xD) jakbym się dowiedziała, że TW mnie odwiedzi! ;))
Apropo San! - kolczyk w języku goi się u każdego inaczej :) U mnie przebiegło to tak delikatnie, że nawet tego nie pamiętam ;) Jedynym "problemem" był mega spuchnięty jęzor, który zajmował mi chyba całą powierzchnię "gęby" :P Ale stosując płyn do płukania opuchlizna szybko znika i nie ma po niej śladu! :) A no i to, że trzeba się przyzwyczaić, że on tam jest, bo podczas jedzenia ugryzienie metalu nie jest zbyt przyjemne... ;) A teraz mam go już 5 lat i nie pamiętam czasem nawet, że go mam :)

Co do tatuażu jak go w końcu kiedyś zrobię to nie omieszkam się nie pochwalić ^^ Ale Alicee już wie, co nie? ;) <3
- Nika nic związanego z TW, ale cytat z którejś ich piosenki chcę napisać sobie na ścianie :)

Jak Wasze wrażenia z WOM? ;) Ja ją ubóstwiam! Nie potrafię przestać słuchać i uważam, że chłopaki wykonali kawał ŚWIETNEJ roboty. Nie potrafię wybrać jednej 'ulubionej', bo każda jest niesamowita i inna. Aczkolwiek mogę tylko wspomnieć, że 'heartbreak story' skradło moje serce :)
 
Nie przedłużam i śmigam spać (swoją drogą co ja mam z tym nocnym dodawaniem rozdziałów? ;P) całuję Was mocno i kocham jeszcze mocniej <3

Ściskam! :**

10 komentarzy:

  1. Niedobra Anusiak!
    Nie pozwolilas porozmawiac Nathanowi z Nadia o tej rozmowie z Karen.
    A Max.... no gratulacje chlopie ze zaliczyles w koncu Ize ^^
    Teraz czas na Natha i Nadie ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. A Nadia już zaczynała coś mówić... I nie dokonczyla :/
    Hah impreza z ciężarnymi :D
    Max i Iza , I'm so happy !
    Teraz zostali już Nathan i Nadia i będzie perfect :*
    Czekam na nn kochana no i weny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha jaka radooość że Max spał z Izą :D
    Noo nieźleeee..
    Eh.. niech w końcu Nadiaa i Nathan bd raazem ;p
    Szkoda że nie udało im się pogadać..
    No i imprezaa się szykuje ^^
    No czekam na nexta i weny Kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  4. No nieźle ;D Max z Izą;D Czekam,aż Nadia powie w końcu Nathanowi ;D Więc do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. ale rozdział ... cud miód i orzeszki!:* nic dodać nic ująć!:* aaa wgl heartbreak story także skradło moje serce lecz od początku nie byłam jej wielbicielką ... a teraz nie wyobrażam sobie dnia bez tej piosenki:)jest bardzo uczuciowa tak jak ja :) i w końcu to historia złamanego serca więc chyba każda dziewczyna przeżyła coś takiego...;/ czekam na następny Kochana!:*:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć Misiaku! ;)
    Ajaj żbyś widziałą moją uhahaną mordeczkę jak zobaczyłam że tak szybciutko już następny rozdziałsie pojawił a powim ci że wyjątkowo przyjemnie mi się czyta kiedy akcja sie rozgrywa w polsce i oni są wszyscy tacy happy <3

    Jej te rozmowy takie miłe ,beztroskie żartobliwe ah no mogłabym to czytać bez końca ;) i jeszcze jak czytam te fragmenty związane ze wspomnieniami z moamą Nadii to mi tak serce drga ;( to jest takie wzruszające i naprawdę po mistrzowsku napisane!
    Haha Tomcio wcina polskie zarcie łochocho a jak do tego wódeczka dojdzie to ja nie wiem czy oni będą mieć siły na to weselicho xd ;D
    A no i nie mogę też pominąć o wydarzeniu ostatniej nocy ! tak to o panu Maxie ;D hahah rozwaliło mnie to totalnie!
    Wiesz czego najbardziej jeszcze wyczekuję?Wiesz słońne bo to sie o Nadie i Nathana rozchodzi włosnie <3 czekam aż mu powie! ;)

    To tyle mojej wypowiedzi.Jeszcze tylko raz dodam że jest cudnie!!
    Aa i trównież podzielę sie moim jaraniem WOM ! również nie mogę wybrać mojej ulubionej piosenki bo naprawdę każda jest wyjatkowa cudowna i cndjkvjfgkxf ale everybody knows i heartbreak story mogłabym słuchać bez przerwy :")
    Już sie nie rozpisuję.Buziakuję i wyściskuję jak zwykle.Weny robaczku! ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. ANUŚ !!!
    Hej Słodziaku! :D ;***
    Tak, tak, tak! Ja wiem co będzie na tatuażu! Ale nikomu nie powiem :D I pierwsza w kolejce do oglądania jestem haha xD <3
    A co do WOM to już Ty wiesz co mi się najbardziej podoba :))

    Dobra, teraz pora na omówienie rozdziału ^^
    Jay i Sylwia haha :D my wiemy co z nimi będzie, c'nie? ;P
    Ale spoko, nikomu nie powiem ;) na razie xd
    Szkoda, że nie zaczęli oglądać tych zdjęć ^^ Ale jeszcze to nadrobią i.. Bum ! Będzie się działo :D
    Nathan i Nadia.. słodcy są :D no jeszcze się nie dowiedział brunecik co mu ma do powiedzenia, ale nic straconego! Będzie słitaśnie *.*
    No i Max! Szczęściarz no ;d przeleciał Izę haha xD będą zadowoleni przez.. minutę haha XDD

    Dobra, bo zacznę się kompromitować z tą minutą i co będzie? ;D
    Z resztą rozmawiałyśmy na temat transferów ^^ xdd
    Także czekam na kolejny Palmo, bo nie mogę się doczekać tych ekstra wydarzeń :D my wiemy o co chodzi :d ;***
    A coś z mojego snu to nie wiem czy Ci pokaże :D byłaś grzeczna? ;>
    Buziaki Miśku i ściskam też :D
    Kocham <333333333333

    OdpowiedzUsuń
  8. o jaaaa ciez pierdziele jaka brecha XD !!!!

    cześć Słońce ;* !

    hahahaha no nie wyrobie z tekstow w tym rozdziale xD. hahahaha no nie mg i nadal się brecham i mam zaciesz na ryjku ;D hueh hueh.
    od początku ...
    "- Słuchaj... - zaczął i przerwał, żeby przełknąć to, co miał w buzi - Miałem zły dzień po prostu." maaaaaatkoooo Paaaarkeeeeer !!!!!!!!!!!! <3

    jak ja go bez kitu wyobraziłam go sobie z tymi wypchanymi polikami i tonem glosu i mina to nie mam pytan XD ! hahahaha GENIALNE !!
    omnomnom i Nathanowski romantyzm w kuchni - aha! ehe ! lubimy to ;] !!! tylko kurdełkę ktoś OCZYWISCIE musial przeszkodzić. ugh -.- ale dobra- rozkreca się następnym razem;) .
    ...
    bo się rozkreca, prawda ;> ?!

    uuuuuuuuuuuuuuuuuuuu Maxiu Maxiu Maxiu - ogierze TY !! ale ok, musze to powiedzieć - ZAZDROSZCZE IZIE XD hahaha udani sa ;). mam nadzieje ze będą razem dluuuugo długo, a ze nie to tylko taki przelotny romans.^^

    hah^ widze ze mój tekst wbil Ci się w mozg o orangutanie. uwierz mi i go usun, skaduj, zdilejtuj i co tam innego, bo on jest straszny ! nie wiem jak mogłam cos takiego napisac xD a Ty to jeszcze rozpowszechniasz ;] .. I TO Z MOIM PODPISEM XD !! no kuwa -.-
    ;D.
    ... i tak nie mg inaczej myslec o tym kolczyku w jezyku ..no przeraza mnie. AŁ !.

    a wgl wgl !! - MAX mi się dziś snil i to nie bynajmniej mój krolik tylko Łysy Geroge ;p - dlatego tak się jaram ze przespal się z Izą ;D.

    doooobraaa koncze ja. sprawdz maila, pisz nexta i masz wolne ;].
    :*

    PS mój komentarz był dziś baaarrdzo obfity w sylaby "haha" xD

    do napisania Kotecku ;*

    OdpowiedzUsuń


  9. O JACIE osudangviursdnmhvbgiudrs *-* WIEDZIAŁAM, że będzie sex wiedziałam ! sednfcosaiurnfousrf HUEUEHUEHUEHEUHEUHEUHEUEH :3 Raaaaaany znów trzeba było im przeszkodzić? NO CIPY JEDNE NO. Nadia już już się zebrała i chciała powiedzieć Nathowi o swojej decyzji a tu.. BAM.
    Ale Nath słooooodki ♥ Jojku :3 Zazdroszczę xd
    Hahahahahhahaha wyczuwam polskiego kaca mordercę! HAHAHAHHAAH będzie się działo!
    Już nie mogę się doczekać nexta!
    I JAK DLA MNIE TO MOŻE CODZIENNIE BYĆ!
    Wenyyy skarbie mój :*


    http://girlletmeloveyou.blogspot.com Zapraszam na rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  10. aww jaki fajny rozdział
    taki smutno jak były te zdjęcia, ale i zabawny i pozytywny
    nawet sobie wyobraziłam chłopaków jak zajadają się tym pysznym obiadkiem, nawet sama dzisiaj jadłam schabowe ;P ale mam nadzieję, że Jay zajadał się samymi ziemniaczkami i kapustką, bo przecież ten osobnik jest roślinożercą ;) albo chociaż genialna Nadia naszykowała mu jakieś jajeczko czy też coś innego do ziemniaczków xD
    dobra, nie czepiam się już ;)
    Maxio jaki happy, nie dziwię się, a Iza to taki krejzol ;D
    Kasia i Nadia musiały wyglądać prześlicznie stojąc obok siebie z brzuszkami ;)
    fajnie, że dziewczyna zaczyna życie od nowa i wyrzuca rzeczy należące do jej byłego, tak trzymaj !
    troszku współczuje dziewczynom, że nie napiją się na tej imprezie, ale będą mogły jako te trzeźwe nagrać wyczyny tych pijanych i coś czuję, że będzie wesoło ;)
    weny kochana i szybciutko dodawaj rozdzialik :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję! :)